Pragnąłeś kiedyś czegoś tak mocno, że nie mogłeś oddychać?
Uczucia rozwalały Twoje serce, ale byłeś bezradny, bo decyzja należała do kogoś
innego. Boisz się. Ten strach jest nie do wytrzymania, bo myślałeś, że starasz
się wystarczająco mocno. Może to jednak za mało? Ale spróbuj otworzyć oczy i popatrzeć na
świat inaczej niż zwykle. Widzisz ludzi
mijających Cię na ulicy. Nigdy nie zastanawiałeś się, po co oni się spieszą.
Może te kilka minut pośpiechu jest w stanie coś zmienić. Unikasz kontaktu
wzrokowego, bo wiesz, że oczy są zwierciadłem duszy. Nie chcesz aby ktoś dowiedział
się o Twoich problemach. Masz ich zbyt wiele. Bolesne. Wspomnienia ranią Cię
każdego dnia. Sądziłeś, że to było dobre, bo wtedy się uśmiechałeś a Twoje
serce się radowało. Teraz te chwile bolą. Bo wiesz, że już może nigdy nie
będziesz miał okazji czerpać z życia takiej radości jak wtedy. I to zabija Cię
od środka.
Tak było z Harry’m. Pierwszy raz miał okazję wziąć los w
swoje ręce i zadecydować o kolejnych wydarzeniach. Zastanawiał się co jest
dobre a co złe i czego tym razem w życiu chce spróbować. Lecz nie miał pojęcia
czym był Louis. Jego oczy. Niebieskie. Jak niebo czy ocean. Uderzały go we śnie
od dnia kiedy się spotkali. Były jego rajem. Mógłby się w nie wpatrywać cały
wolny czas i to byłoby wszystko aby uczynić go szczęśliwego. Jego dźwięczny
śmiech, był jak dobra piosenka, od której Harry się uzależnił. Chciał jej
słuchać. Powtarzał ją cały czas w myślach. Zatracał się w wspomnieniach. Bo
lubił odtwarzać sobie ich pocałunek. Pełen emocji. Pasji. Oddania i
zaangażowania. Dzięki temu młody chłopak stał się ćpunem. Pragnął miłości
zakazanej i nieetycznej. Właśnie dlatego sądził, iż to jest złe. Że on i Louis
nie mają prawa istnieć razem. Zupełnie dwa różne światy. Odmienne charaktery.
Tylko płeć była taka sama. Społeczeństwo by tego nie akceptowało. On mógłby się
poświęcić, bo Louis jest kimś wyjątkowym. I czuł się okropnie, kiedy miał
świadomość, że minęły dwa tygodnie od spotkania a on nadal nie napisał.
- Harry napisz do niego – To wybiło go z rozmyśleń. Spojrzał
na Nialla zaskoczonym wzrokiem, chociaż dobrze wiedział o co chodzi. On
wiedział. Domyślił się, bo zachowywał się jak cholerna zakochana nastolatka.
Czuł się z tym głupio. Bo dorastał, a nie mógł się wyzbyć starych nawyków.
- Tak Harry ja wiem. Bo widzę jak codziennie chodzisz po
domu z kartką i telefonem w dłoni. Kto normalny tak robi? Rozumiem, że się
boisz. Każdy boi się odrzucenia. Niekoniecznie przez osobę w której jesteś
zauroczony, ale.. Na przykład ja. Bałem się, że odrzucą mnie w x factorze, że
Wy mnie odrzucicie i nie zaakceptujecie takim jakim jestem. To całkowicie
normalne. Ale coś musiało się wydarzyć na tym spotkaniu, bo nigdy nie
zauważyłem, abyś chodził tak zaczarowany. Jakby ktoś rzucił na Ciebie czar. W
postaci miłości. Pozwól komuś wejść do swojego życia na trochę dłużej. Poznaj
smak miłości. Niech rozkwita i uczyni ludzi szczęśliwszych. Pozwól rozświetlić
swój świat. Oświetl jego niebo, by pokazać mu, że jesteś przy Nim. Cały czas. Przestań
patrzeć na opinię innych. Decyduj za siebie. A skoro on sam dał Ci numer to
znaczy, że oczekuje abyś się odezwał. On też coś czuje. Ja to wiem. Zaufaj mi.
Mieliście kiedyś tak, że jakieś słowa zmobilizowały Was do
czegoś? Byliście samotnikami, ale pewna wypowiedź zmieniła wasz pogląd na
świat? Zamykaliście się w sobie, nie pozwalaliście innym wejść do waszego
świata. Sądziliście, że oni go zniszczą. Tymczasem zbudowali silny mur obronny,
abyś już nigdy nie upadł. Mur z uczuć i miłości. Jeden impuls i przestajesz
myśleć. Harry wziął telefon i napisał krótką wiadomość. I od tego właśnie się
zaczęło. Pierwsze rozmowy. Ratowanie się, kiedy nie mieli siły by dalej
istnieć. Pocieszanie się, kiedy coś nie wychodziło. Pierwsze prawdziwe uczucia.
Kłótnie, po których szybko się godzili. Rozmowy telefoniczne na zakończenie
dnia. Uzależnili się od siebie. Stali się narkomanami miłości. Mieli siebie,
ale oboje nie mogli być w pełni szczęśliwi i Harry codziennie obmyślał plan
jakby to zmienić. Dał się ponieść wyobraźni ale musiał otrzymać zgodę. Pokonać
wszystkie przeszkody.
Do Loueh
Wiesz, co mnie denerwuje?
Od Loueh
Yeah,
Harreh?
Do Loueh
To, że nie mogę spojrzeć Ci w oczy i wypowiedzieć tych wszystkich
uczuć, które codziennie wypisuje. Wiesz
dlaczego? Bo dzieli nas pieprzone tysiące kilometrów i to mnie zabija.
Od Loueh
Też wolałbym abyś był bliżej. Ale masz zespół. Twój głos
jest potrzebny światu, zmieniasz nim społeczeństwo. Na lepsze.
Do Loueh
Mam pewien pomysł, ale musisz mi zaufać i wyrazić zgodę. Nie
bój się i daj mi szansę się wykazać. Proszę.
Od Loueh
Zgoda.
To była dla Harry’ego trudna próba. Musiał walczyć o swoje
jak jeszcze nigdy w życiu. Przekonywać każdego, że tak będzie lepiej. I udało
się mu dopiero po miesiącu. Tyle straconego czasu, który mogliby spędzić razem
ciesząc się swoją obecnością. Ich znajomość rozwijała się bardzo szybko. Czas
płynął jakby przyspieszył i nie chciał się zatrzymać. Tylko teraz gdy cały
zespół siedział na schodach wszystko jakby zwolniło. Harry się denerwował.
Odpalił jednego papierosa. Potem następnego. Aż w końcu Niall zareagował i
zabrał mu całą paczkę. Nie miał szans się kłócić bo zobaczył podjeżdżający czarny samochód. Wstał ze schodów i nabrał
powietrza do płuc. Mieli się zobaczyć pierwszy raz od trzech miesięcy. Dotknąć
się. Pocałować. Oddychać wspólnym powietrzem. To było niesamowite. Cały stres
uleciał gdzieś z Harry’ego kiedy zobaczył właśnie jego. Miłość jego życia.
Osobę przeznaczoną tylko jemu. Nie myślał. Po raz kolejny działał impulsywnie.
Rzucił się mu w ramiona, jakby czekał na to od zawsze. Bo te trzy miesiące wydawały
mu się wiecznością. Ale teraz wszystko miało się zmienić. Bo Louis dołączył do
jego zespołu. Był jego. Miał pewność, że tak będzie już do końca życia. Tak
właśnie chciał.
Zaczęło się codzienne życie gwiazd. Ludzie pokochali Lou.
Był jak charyzmatyczny elf. Harry był szczerze dumny, że może obserwować jak
jego kariera rozkwita z dnia na dzień. Kiedy śpiewał świat się zatrzymywał. Nie
słyszał krzyku fanek. Był tylko on. To zaczęło stawać się dla niektórych
podejrzane. Ich dotyk, spojrzenia, słowa. Nie były one skierowane w stosunkach
przyjacielskich. I wszystko zaczęło się psuć w piątym miesiącu ich znajomości.
Podpisali umowę, która była zależna od kariery. Gdyby tego nie zrobili, zespół
rozpadłby się a wszelki dobytek uleciał z kont chłopaków. Ludzie czasem muszą poświęcić swoje
szczęście, aby inni mogli z niego korzystać chociaż przez moment. Podpisali jeden papier, który
zobowiązywał ich, do zatajania uczuć wobec siebie. Musieli kłamać na oczach
ludzi. Ograniczali czułości w miejscach publicznych. Co nie znaczy, że
całkowicie zniknęły. Jedno krótkie spojrzenie, a świat widział między nimi miłość.
Tak było na jednym koncercie. Dla reszty zespołu nie miał on
znaczenia, ale na tej scenie stało się coś, co było bardzo ważne dla ich
związku. Szeptanie na koncertach i w obecności fanów było jedną z
intymniejszych rzeczy na jaką mogli sobie pozwolić. Bo nikt nie słyszał o czym
mówią. Harry postanowił całkowicie wpuścić Lou do swojego serca. I kiedy szeptał
coś na ucho szatynowi, ten był zaskoczony. Bo jedną rzecz słyszał po raz
pierwszy z jego ust. Druga dawała mu pozwolenie, na zrobienie ważnego kroku w
związku.
- Kocham Cię i to szalenie Loueh. Po koncercie, moglibyśmy
złamać bariery i zrobić to po raz pierwszy?
O jejku już 3 rozdział a dopiero zaczynałam. Tylko mnie nie zabijcie, że skończyłam w takim momencie, ok?
Jeśli chcecie nowego rozdziału, jeśli blog się Wam podoba -
PROSZĘ - komentujcie go. Nawet nie wiecie jak komentarze mobilizują do pisania.
Uwierzcie mi. Wierzę w Was! Macie wielką siłę.
Jeśli chcecie być informowani na twitterze, lub gg proszę
zostawiajcie swoje loginy/numery pod prologiem
Rozdział czwarty pojawi się za dwa dni. Mimo to liczę na
chociaż trochę komentarzy tak jak pod poprzednimi rozdziałami :)
OMG, UMARLAM! *-*
OdpowiedzUsuńTa przemowa Niallera byla taka asdfghjkl! *.*
Jak ja sie ciesze, ze Hazz sie przemogl i napisal do Lou! Loui w zespole, omg, zgon po raz 69. :D ZE CO ON MU POWIEDZIAL?! *_*
Jej, dziekuje za ten rozdzial, jak zwykle swietny! :)
Big love!
<3 xxxxx
@LouLightMyWorld
Fuck Yeah, pierwsza!!! :D
Usuńboski, boski, boski rozdział :D
OdpowiedzUsuńI tak, chciałabym Cię zabić, za to, że przerwałaś w takim momencie, ale tego nie zrobię, bo za bardzo Cię Kocham :*
hheehhehh, czekam na kolejny. :D xxx
ŚWIETNE! Uwielbiam to w jaki sposób piszesz. Nie mogę się doczekać 4 rozdziału :D
OdpowiedzUsuńKolejny cudny rozdział < 3 Niall larry shipper :D Hmm uważam że jest nim też w prawdziwym życiu, a nie tylko w ffi. Też tak uważacie? : ] W tym rozdziale jedno mi się nie podoba - końcówka. A tak to super. : )
OdpowiedzUsuń@LittleMuffinPL
KOOOOOOOOOOOOCHAM!!!!!! To opowiadanie jest niesamowite !
OdpowiedzUsuńPoczątek mnie strasznie dobił. Ryczałam jak bóbr. Trafiłaś w samo sedno. Dziękuję za kolejny rozdział. Świetny, jak zwykle. Czekam na dalsze xx @ThisSuee
OdpowiedzUsuńKolejny CUDOWNY rozdział! <3 Czekam na następny. xx
OdpowiedzUsuńTo niech łamią te bariery i to szybko.! Znowu mam mnóstwo wyobrażeń co oni tam będą wyprawiać :D
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten rozdział...a szczególnie końcówka i co to powiedział Niall :D
@trollek_
Ughh.. Dobrze nie zabiję Cię że przerwałaś w takim momencie, za bardzo Cię kocham :3. Dziękuję Ci za ten rozdział. Jest przecudny *_*. Czekam na kolejny z niecierpliwością xx
OdpowiedzUsuńOMG!Kocham to opowiadanie!Kocham Ciebie!Asdfghjklkjhgfds!Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, strasznie zaciekawiła mnie ta historia! :D
OdpowiedzUsuńG-E-N-I-A-L-N-E!!!!!
OdpowiedzUsuńUzależniłam się już od tego opowiadania :D
Czekam na nowy rozdział :)
uwielbiam tą historię xx
OdpowiedzUsuńJA JEBIE *_______* ale to cudowne. Boże, te słowa Nialla, Lou dołączający do zespołu, moje motylki w brzuchu, i jeszcze słowa Hazzy "Kocham Cię i to szalenie Loueh. Po koncercie, moglibyśmy złamać bariery i zrobić to po raz pierwszy?" ... Dziewczyno, czy ty musiałaś skończyć właśnie w takim momencie? Ja umrę z ciekawości zanim dodasz kolejny rozdział :D Nie wiem czy znajdzie się w nim to, o czym myśle... Ale chce żeby było tam duuużo namiętności i sceny erotyczne. No więc, to by było na tyle. Podsumowując : rozdział świetny, czekam na kolejny, życzę weny, dobranoc ♥ @pioneczek_Oo
OdpowiedzUsuńTaki mini zgon po rozdziale... A co dopiero później, po koncercie...
OdpowiedzUsuńOh, to opowiadanie jest inne od reszty. Takie głębokie i... lekkie zarazem. Świetnie się je czyta. Zakochałam się już w nim. Czekam na następny xx.
OdpowiedzUsuń@iamLajka
Tak więc . Rozdział jest geniastejszyn . Sieedze sobie , jem żelki i czytam go już po raz chyba 5 albo 6 :) Kocham to opowiadanie po prostu <3 Czekam na nn z nieukrywaną niecierpliwością <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
xxxxKaroaljnexxxx
PS - Jeszcze sie zastanowie czy Cie zabić za skończenie rozdziału w takim momencie . XD
Twoje opowiadanie jest całkiem inne ... Prawdziwe... Masz talent , prawie się rozpłakałam ... Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny jak zawsze. Kocham to, jak zaczynasz rozdziały tak.. życiowo. Czekam na kolejny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńPS: Mam rozumieć, że następny rozdział będzie bardziej +18? xX
Boże nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo zakochałam sie w tym opowiadaniu! Wreszcie sie spotkali, wreszcie mogą się dotknąć, pocałować, poczuć że na prawdę są szczęśliwi. I Niall *.* Mój mały Larry Shipper <3 aww. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. Liczę na +18 ja je tak kocham *o*
OdpowiedzUsuń~ @Im_A_Fruit xx
GENIALNY *__*
OdpowiedzUsuńI tak zabije cie !
Ale jak już to z miłości do twojego stylu pisania...
Mam nadzieje, że rozdział 4 będzie +18 ^__^ (wiecznie nie wyżyte Larry Shippers )
Myśle, że ponad 20 komentów sprawią, że następny rozdział dodasz w ekspresowym tempie :)
Xx <3
Okej. Pierwsza sprawa. Nadal gubisz przecinki. Jeśli masz jakąś betę, przekaż jej, że powinna starać się bardziej, bo brak niektórych, aż razi w oczy. Druga sprawa. Akcja dzieje się za szybko. Bum! Harry zakochał się w Lou. Bum! Louis jest sławny. A to wszystko tylko w jednym rozdziale. I co do wypowiedzi Nialla... To nierealne, by z ust nastolatka wyszło coś takiego.
OdpowiedzUsuńSkończyłam. Możesz napisać na twitterze, że cię hejtuję, skoro konstruktywną krytykę uważasz za hejty.
1. Nie mam bety. To jest amatorskie opowiadanie, jeśli Ci się to nie podoba, a ja Cię nie wiem na przykład powiadamiam na twitterze, napisz mi, że mam tego nie robić i nie czytaj tego.
Usuń2. To opowiadanie wcale na początku nie miało być opowiadaniem a one shotem. Ale to zamieniłam. Pisałam na tt, że to nietypowa opowieść w której wiele rzeczy trzeba sobie wyobrażać.
Dziękuje to tyle z mojej strony :)
Och, naprawdę sądzisz, że nastolatek na poczekaniu ułoży sobie w głowie taki monolog? "Jakby ktoś rzucił na Ciebie czar. W postaci miłości." On jest nastoletnim piosenkarzem, czy może poetą?
UsuńJestem nastolatką, wymyśliłam to na poczekaniu... To jest opowiadanie. F I K C J A. Przestań się czepiać i opuść tego bloga. Każdy Twój komentarz będzie kasowany. Tak umiem przyjąć krytykę, ale Ty akurat czepiasz się absolutnie wszystkiego, bo nie jest napisane po Twojej myśli. Moje opowiadanie, mogę pisać co chce i jak chce :)
UsuńPodoba mi się bardzo Twoje opowiadanie. : ) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału . : )Życzę weny, bo wiem, jak ją trudno czasami znaleźć.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ----- > http://larrylovee.blogspot.com/ , http://larrystylinson-onedirection.blogspot.com/ . : ) Proszę również o komentarze .
woooow dziewczyno! Rozwalasz mnie z zkaym kolejnym napisanie czy tego opowiadanie czy twitlongera! Kocham Cię normalnie! ; ***
OdpowiedzUsuńPS: Ty mnie informuj na tt, ok ? <3
~ ta co prosi o autograf *.*
Wow, świetne! Spodobały mi się słowa Niall'a i ogólnie ta cała sytuacja, o której Niall się dowiedział. Albo jak zabrał Harry'emu paczkę papierosów ;D Pisz dalej, naprawdę masz talent ^^
OdpowiedzUsuńgeniusz!!!!! jesteś geniuszem. nie mogę. dziewczyno geniuszzzzzzzzzzz UWIELBIAM TWÓJ SPOSÓB PISANIA :* JESTEŚ MOIM MISTRZEM ;) XXXX
OdpowiedzUsuńJa jestem jakaś nie ogarnięta xD Do momentu aż Harry nie rzucił sie przytulić Lou, nie skapnęłam się na co Loueh wyraził zgode. O,o
OdpowiedzUsuńJak to czytam, to mam w oczach łzy. Dlaczego? Dlatego że to co opisujesz jest teraźniejszą sytuacja Larry'ego. Te szpety i spojrzenia. Po prostu brak mi słow..Dziękuje że rozświetlasz mój świat tym blogiem. Massive Thank You. <3
Dzięki za informowanie. @11Puchacz ;)
Świetne :) Naprawdę podoba mi się to opowiadanie i w ogóle jest realne ,nie jakieś pierdoły wyssane z palca. "Pozwól rozświetlić swój świat" -ciekawe czy tylko ja pomyślałam o What Makes You Beautiful :d I tak w ogóle to wyczuwam seks w następnym rozdziale ,więc czekam na nowy xDD
OdpowiedzUsuń~ @Monia_Shii
Dziewczyno, jak możesz przerywać w takim momencie?! Akurat w takim.. Kurde to jest niesamowite. Chcę już kolejny. Może jakoś wytrzymam. Bo coś czuję, że warto czekać ;D
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że Lou dołączył do zespołu :)
shouldletyougo.blogspot.com
OMG *.* to jest swietne . Jestem bardzo mile zaskoczona . Strasznie mi sie to podoba . Nie mam zadnych zastrzerzen. Czekam na nastepny rozdzial. Pozdrawiam. A i jeszcze zycze weny bo wiem jak to jest cos pisac. Mam w koncu 3 opowiadania . Jesli bys mogla to informuj mnie na tt albo gg . @Want_You_Baby 7184882 :D
OdpowiedzUsuńHUJICFKVMF BNIIKMN BVYUYHIJN BHBUFUFDIKMJNHFUHYRUFJDMN FVHFUFCJIDJMCVUGHNGVFCJIDMJCNVUIFCMDCFJVHUGFJCMVNGHUIFJMJGHUFJIUGHIFJUVIFMJVGNUIFJM *-* ~ @lovethatboobear x
OdpowiedzUsuńuroczo !<3
OdpowiedzUsuńKocham Cię jejku *_* Mówiłam Ci już, że masz niesamowity talent? Czekam na następny xx @EmpireOfTommo
OdpowiedzUsuńCzekam na ten pierwszy raz :D xx
OdpowiedzUsuń@OnlyParadise7
cześć. twój blog został przeze mnie nominowany w Libster Awards.
OdpowiedzUsuńinformacje u mnie na blogu: kiss-under-mistletoe.blogspot.com w pierwszym aktualnym poście :)
mineły 4 dni... gdzie jest 4 rozdział się pytam?! umrę chyba, kocham to opowiadanie. CZEKAM NA 4! <3 *.*
OdpowiedzUsuń